Jarosław Iwaszkiewicz
   
*** (II)
 

Wietrze wiosenny, ty mi odsłonisz
Z mgieł i oparów piękny Sandomierz,
Rozdmuchasz kwiaty i bzy zapalisz
I na Browarnej, i na Podwalu.

A znowu latem – bo w polu stoisz -
Wozy kopiaste brną przez Sandomierz,
I wozy złote – i złota Wisła,
Bo lato pali – i Wisła wyschła.

A na jesieni w kurzawie liści
Wszystko się zdaje nierzeczywiste,
Mury katedry i dzwony wieży,
I miasto całe w tumanie leży.

Dopóki zimą nie zaśnie w śniegu,
Jak stado wilków zastygłe w biegu;
Dachy i wieże, domy i doły
Na poły płyną, drzemią na poły.

Aż kiedy przyjdziesz – i znów odsłonisz,
Wietrze wiosenny, stary Sandomierz.